Pokaż Taszkentczyk na większej mapie

wtorek, 3 marca 2009

Czysta magia…


A teraz coś, co uwielbiam w krajach muzułmańskich. Coś, co powoduje, że przez moje plecy przebiega dreszcz ekscytacji… Prawdziwe dotknięcie Orientu.

Taszkent, godzina 05:17 rano, widok z mojego okna (od widoku ważniejszy jednak jest dźwięk):



Strasznie żałuję, że „załapałem” się jedynie na koniec nawoływań i nagranie jest takie krótkie… Wynika to z tego, że strasznie trudno usłyszeć nawoływania muezinów w Taszkencie. Spotkałem się nawet z informacją, że nawoływanie z minaretów jest zabronione (ale kilka osób mi to już zdementowało). W każdym razie śpiew jest zazwyczaj ledwie słyszalny. Zresztą na powyższym filmie, dźwięk został przeze mnie 3-krotnie wzmocniony przy konwersji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz